sobota, 20 lutego 2016

EPILOG

DOCZYTAJ DO KOŃCA NOTATKI A CZEKA CIĘ NIESPODZIANKA

*6 lat później*
   Od czego by tu zacząć? Bohaterowie naszego opowiadania mają się dobrze? Znakomicie? Dobra, to nie ma sensu. Przejdę od razu do konkretnych rzeczy. Ich historia jak na większości blogach zaczęła się typowo, jak na nich. Może i było to przereklamowane przeznaczenie, które ich połączyło. Ale jest to co każda dziewczyna w swoim życiu chce poczuć, prawdziwa miłość. Słyszałaś/eś? Spokojnie, jak nie, to masz jeszcze czas! Wiele "przygód" w ich życiu było przejawem idiotyzmu lub spontaniczności. Czasami i głupotą autorek ich historii. Miałam przejść do sedna, no jasne! Zacznijmy może od najmłodszego, Ryland. Oj, ten chłopak zakochany po uszy w Lunie, swojej już narzeczonej. Nie widzi świata poza nią, w punktach planuje dla nich rzeczy do zrealizowania. Czy to nie kochany chłopak? Ups, przepraszam! Mężczyzna!
Przejdźmy dalej. Nasza urocza i ulubiona para- Ross i Laura. Wychowują swoje bliźniaki, Charliego i Ellie. Ross namawia swą żonę na kolejnego potomka, lecz brunetka od 5 lat jest na nie. Co rok w wakacje odwiedzają inny kraj, ponieważ blondyn wie, że odwiedzenie wszystkich państw jest marzeniem Lau. Co tydzień w soboty oddają dzieci pod opiekę rodzeństwa Rossa, a sami ustalają plany na cały dzień dla siebie. W niedziele wszyscy spotykają się na obiad u wybranego małżeństwa, na wspominanie młodzieńczych lat, oglądanie filmów i innych pogaduszek. Każda para wybudowała oddzielnie dom, ale na jednej ulicy. Rydel i Ell, już po hucznym weselichu. Wychowują syna, Gusa. Energiczny chłopiec, z poczuciem humoru odziedziczonym po ojcu. Riker i Vanessa, małżeństwo od 5 lat. Riker, nasz romantyk, na jednym z koncertów R5 poprosił ją na scenę i oświadczył przed całym tłumem. Adoptowali śliczną, blondyneczkę z brązowymi oczami. Na początku nie chciała jakoś bliskości z nowymi rodzicami, lecz teraz naprawdę ich pokochała. Rocky i Lily? Na razie bezdzietni, a dlaczego? Zdecydowali, że jeszcze z rok poszaleją i dopiero zaczną myśleć o dzieciach. Czy są małżeństwem? Jeszcze nie. Jak Rocky powiedział weźmiemy ślub za rok, a bachora zrobimy w noc poślubną. Dobrze czytacie, to jego słowa.
  Cóż jeszcze mogę o nich powiedzieć? Żyją szczęśliwi, napełnieni miłością. No jasne, są wzloty i upadki, ale i tak dają radę. Razem. Dopóki śmierć ich nie rozłączy.
_______________________________
 PRZECZYTASZ TO?
Drogi czytelniku/czko, jak to czytasz to wiedz, że cholernie ci dziękujemy, że byłeś/aś z nami ponad rok. Dziękujemy, że czytałeś/aś tego bloga! Dziękujemy za każdy komentarz pod rozdziałem. Dziękujemy, że mimo to, że rozdział pojawiał się co miesiąc, wy czekaliście. Dziękujemy za to, że po prostu z nami byłeś/aś. Kuźwa, nie ma słów, które opisałyby naszą wdzięczność. Dziękujemy, za WSZYSTKO.  Dziękujemy za:
-344 komentarze
-20 obserwatorów
-i prawie 50 900 wyświetleń 
Gdy zakładałyśmy tego bloga nie spodziewałyśmy się tak cudownych osiągnięć.
A to wszystko dzięki wam!
Teraz siedzę przed monitorem cała w łzach, to jest trudny moment by skończyć tego bloga.
 Lecz w sumie doskonały, by zacząć nową historię...
TAK DOKŁADNIE
ZAPRASZAMY NA
NOWEGO BLOGA
http://thisloveisadrug.blogspot.com/
OBSERWUJ
WYCZEKUJ NA PROLOG
I BĄDŹ
KOCHAMY WAS
idę płakać już z tęsknoty za tym blogiem
/ kochające was bardzooo Sylwia i Baśka
PS Baśka se zmieniła nazwę z Kitki na jakąś tam Cameron Nott (AHA) XDD



6 komentarzy:

  1. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec tej historii :/
    Cudownie ją zakończyłyście :)
    Brak mi słów i czasu, więc piszę wszystko w wielkim skrócie.
    Nawet gdy rozdziałów nie było przez dłuższy okres czasu, to te kolejne, wstawianie przez was były świetne, więc warto było na nie czekać. Każdy z bohaterów miał swoje wzloty i upadki, ale po mimo to, zawsze znajdywali rozwiązania na wszystkie problemy. Piękna historia, równie cudownie zakończona (tak, zdaję sobie sprawę, że cały czas się powtarzam :P).
    Nie mogę się doczekać waszego nowego opowiadania i już teraz wiem, że będzie równie ciekawe jak to :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o Chryste Panie!
    nienawidzę pożegań z moimi ulubionymi blogami
    ooch nie widziałam innego zakończenia dla tego bloga, cudownie!
    ale ten rok szyblo zleciał
    no ale cóż, już miałam płakać ale okazało się że tu bam! nowy blog
    czyli masz już czytelnika :^^
    do zobaczenia ma nowym blogu!



    +mam teraz wyrzuty sumienia że tak rzadko komentowałam .--.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że to już koniec tego bloga. :( Byłam na nim tylko od połowy, ale bardzo go polubiłam. Nie lubię, gdy blogi się kończą. Ale jak to się mówi coś się zaczyna, coś się kończy.
    Zakończenie bardzo mi się podobało. Wszystkie pary są szczęśliwe. Jak ja kocham happy endy. :)
    Życzę wam, żeby wasz drugi blog był tak samo wspaniały jak ten. Co ja gadam? On przecież taki będzie. :D
    Już chciałam napisać czekam na next, ale to już koniec. Jednak jest nowy blog, więc czekam na rozdział na nim. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No nic.
    Szkoda, że Koniec.
    Kiedyś musiał nadejść.
    Niestety.
    Zaraz wchodzę na nowego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieeeee!!! Dlaczego?:'( będę tęsknić... Super nowy blog :D już lecę :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie!!!!!!
    Dlaczego koniec?! ;( ja nie chce końca :(
    Wiem, ze ostatnio prawie wcale nie komentowala, ale mam tyle nauki ze to się w głowę nie miesic i jeszcze musiałam się zastanowic nad liceum...
    Ale to już mam za sobą i teraz rozpaczam ze to już koniec....
    To był taki piękny blog...
    Ja go kochałam całym moim serduszkiem i co teraz mi pozostaje? Płakać tylko mi pozostaje
    PS. Oczywiście cieszę się na waszego nowego bloga i będę na 100% go czytać :D mnie się nigdy nie pozbedziecie bhahaha
    Naprawdę jest mi bardzo przykro, a tym bardziej po tak pięknym epilogu i wgl całym blogu.
    Będzie mi go brakować i to bardzo, ale pocieszeniem jest to, ze zalozylyscie już nowego i będę miała co czytać :D
    Kocham was i tego bloga i zawsze będę o nim pamiętać :***
    PS2. Będę opowiadać o tym blogu moim dziecia i wnuka xdd
    Kocham was ♡♡
    Całuski :*****
    ~Już ostatni raz na tym blogu Pinni

    OdpowiedzUsuń