sobota, 17 października 2015

Rozdział 32

Dwa dni później
#Ross
Przedwczorajszy dzień był najpiękniejszym w moim życiu. Szczerze - nie do końca wiedziałem czy Laura przyjmie oświadczyny. Niby czuję, że ona mnie kocha, a ja kocham ją jeszcze bardziej, to jednak może wystarczająco długo ze sobą nie jesteśmy? Może zbyt krótko, by związać się ze sobą na całe życie? Wszystkie okropne myśli zniknęły jednak, gdy Laura powiedziała "tak". Choć miałem tam jakieś dziewczyny w przeszłości, nigdy nie czułem się tak jak czuję się w towarzystwie Laury. Powiem więcej - chciałbym założyć z nią szczęśliwą, dużą rodzinę. Marzy mi się malutka córeczka, taka jak mamusia - słodka, kochana, zawsze wesoła. No i synek, a nawet dwóch! Nie, piątka dzieci to było by spełnienie moich marzeń! Czterech chłopców i jedna dziewczynka, ehehehe.
- ROSS, OBIAD, MÓWIĘ PO RAZ SETNY! - widzę Rydel dziś w niezbyt dobrym nastroju. Zamyślić się nie można?! Wstałem i powoli powlokłem się do kuchni. W tej chwili blondynka pociągnęła mnie do swojego pokoju, zamknęła drzwi.
- Musimy pogadać. - rzuciła i zajęła miejsce na łóżku.
- O co chodzi?
- O ciebie.
Uniosłem brwi i zacząłem kalkulować wszystko, co zrobiłem w ostatnim czasie. Nikogo nie zabiłem. Nic nie ukradłem. Nie pobiłem się w Rocky'm o sałatkę. Ups... Może zamieniłem wódkę Riker'a na wodę kolońską, ale już się pozbierał.
- Jeżeli chodzi o tą wódkę, to...
- Przestań, chodzi o coś innego - pokiwała głową i złapała mnie za ręce. - przez całą noc latałeś do łazienki. Co się dzieje?
Jakiej łazienki, jaką noc?! A, w sumie może byłem z raz, ale nie pamiętam po co. Pewnie pęcherz wzywał. Opowiedziałem o tym siostrze.
- Nie spałam. Byłeś w toalecie 18 razy. Tyle naliczyłam. Nie wiem, ile razy byłeś wcześniej. - zmartwiła się.
- P-przecież bym pamiętał! Pewnie coś ci się przyśniło. Z tego co pamiętam, to może trochę brzuch mnie bolał. Nie wiem, chyba źle mi zrobiła lazania połączona z kiszonymi ogórkami.
- Nie, Ross, widać wcale nie TROCHĘ. Od kilku dni jesteś jakiś... niewyraźny? W łazience unosił się taki, hmm... słodkawy zapach. To chyba raczej cukier ci nie zaszkodził.
Machnąłem ręką i wyszedłem z pokoju. Nie wrobią mnie w nic, to pewnie jakiś kolejny głupi żart. Stawiam, że pomysłodawcą był Ell. Wchodząc do kuchni ujrzałem cały talerz jakichś dziwnych owoców.
- No co wy?! Nie będę tego jadł! - wrzasnąłem łapiąc się za głowę. - Nie jestem na diecie, jestem głodny!
- To jest akebia - zauważyła Laurą delektując się fioletową... kupą? - smaczne, nawet bardzo! Możemy zamówić takie na nasze wesele? Proooszę!
Uśmiech od razu zagościł na mojej twarzy.
- Może... A skąd wy to macie?
- Z wczorajszej wyprawy. - ugryzła kolejny kęs.
Zbladłem. Nigdy się z nimi już nigdzie nie wybiorę, szczególnie tutaj! Gówno, nie Afryka! Pewnie chcielibyście wiedzieć, o co chodzi? No dobra, opowiem, ale ostrzegam - w każdej chwili mogę rzygnąć.
A więc wczorajszy dzień zapowiadał się pięknie. ZAPOWIADAŁ. Ale mniejsza o to. Słońce grzało cieplutko, ale nie za bardzo, a Laura od rana tryskała radością na wspomnienie dnia poprzedniego. Od tego widoku na sercu od razu robiło mi się cieplej. Plany były takie: wycieczka do wilgotnych lasów równikowych w Kongo. Uradowani wyruszyliśmy z samego rana. Było ge-nial-nie. Tylko na początku, ale jednak. Tak po prostu, bez żadnego powodu na każdym kroku rosły sobie bananowce, kakaowce i palmy. Wspiąłem się na jedno drzewko, ale tylko na pięć metrów, bo miało chyba z pięćset (co oczywiście nie spodobało się dziewczynom, czytaj Laurze - okrzyczała mnie, że mogłem zginąć i już resztę wycieczki trzymała mnie za rękaw, bym nigdzie nie zwiał). Najbardziej się śmiałem, jak na Vanessę spadła z drzewa małpa z bananem w ręku i ze strachu wcisnęła jej go do ucha. I znowu mi się oberwało, bo przecież TO WCALE NIE BYŁO ZABAWNE. Innym razem Ell'a prawie zdeptał słoń, choć on uznał, że olbrzym chciał się tylko przytulić (aha). W końcu Laura wpadła na bawoła - Rydel chciała jej pomóc, ale tylko zdenerwowała zwierzę i obie zaczęły uciekać przed rozzłoszczonym stworem. Zacząłem myśleć, że następnego dnia będę miał zakwasy ze śmiechu. Ale to nie było wszystko. Riker znalazł jajko i chciał z niego zrobić jajecznicę, ale wtedy rzuciła się na niego taka kolorowa papuga (Laura powiedziała, że to ara czerwona, ale mi to bardziej przypominało pterodaktyla). Przechodząc przez szlak usiany ogromnymi drzewami i krzakami wielkości przyczepy kempingowej, zacząłem rozumieć, że każdemu się dziś coś przydarzyło, tylko nie mi. Dlaczego byłem taki głupi i wykrakałem jakieś głupstwo?! W tej chwili zleciał na mnie jakiś obrzydliwie wielki pająk, przysięgam, że miał z pół metra średnicy! Jak mamunię kocham! Wrzeszczałem biegając na wszystkie strony, na co reszta rodzinki i mój przyszły szwagier (chyba tak się to nazywa, w szkole nie chciało mi się słuchać) ryczeli ze śmiechu waląc głową w drzewo - okropny przypadek autyzmu u Rocky'ego. O, teraz jest ten moment, gdzie zaraz będę... nieważne. Potwór ważył z dobre dwa kilo i machał tymi swoimi dwudziestoma parami nóg i przyglądał mi się pięćdziesięcioma parami oczu. W końcu się zniecierpliwił i dziabnął mnie w ramię zwiewając gdzie pieprz rośnie, czyli jakieś pięć metrów ode mnie. Teraz to wszyscy krzyczeli zbiegając się wokół mnie, a ja śmiałem się z ich min, jednak tylko przez chwilę. Zaczęło mnie mdlić i poczułem okropną suchość w gardle. Chyba coś mi odbiło, bo poleciałem i napiłem się wody z pierwszej lepszej kałuży.
- LYNCH, KRETYNIE, TUTAJ NIC NIE MOŻNA PIĆ I JEŚĆ - Laura rzuciła we mnie ze złości (zwyczajowo Riker krzyknął, że nie jest kretynem) patykiem, który jak się okazało miał na sobie mrówki, więc dodatkowo + 20 ugryzień. Nie będę opowiadał, co działo się dalej, bo to by zbyt ośmieszyło dziedzictwo Lynchów i Ratliffów.
- Nic nie powinno ci się stać, te mrówki to były termity, czyli wiesz, one głównie dziabią drewno. Tobie nic nie zrobią. A ten pająk, hmm - Laura szperała coś w telefonie w hotelu - nie wiem, ale chyba nic ci nie będzie, masz się nieźle - stwierdziła głaszcząc mnie po głowie (najpiękniejsze uczucie, sprawdzone, zanotowane).- łołoło, cieszmy się, że nie zaatakowała nas mięsożerna koala. - zawołała łapiąc się za szyję, a reszta przyjrzała się jej w przerażeniem.
Tak oto zraziłem się do Afryki! Bądź co bądź, musimy tu zostać jeszcze trochę czasu. Może postawię namiot i będę się w nim ukrywał do czasu odlotu?
Wieczorkiem wybraliśmy się z Laurą na spacer koło pobliskiego lasu, mimo moich protestów. Wbrew moim oczekiwaniom, było bardzo przyjemnie.
- Ross, przyjedźmy tu jeszcze kiedyś. Po ślubie. - szepnęła trzymając się kurczowo mojej ręki.
- A nie wolałabyś na przykład na Hawaje? - speszyłem się unikając jej spojrzenia, na co ona się zaśmiała.
- Hajaje?!
- Fanka 'Hotelu Transylwania'?! - krzyknąłem, na to brunetka skinęła głową i przybiła mi piątkę.
- Mogą być i Hajaje, ważne, że z tobą. - zatrzymała się.
- Coś nie tak, skarbie? - zapytałem zmartwiony.
- Nie, to nic.
- Laura?
- Po prostu cieszę się, że Bóg mi cię zesłał. - spojrzała mi poważnie w oczy.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. - zmarszczyłem brwi chwytając ją pod rękę. Uniosłem głowę. - Umm, Laura? Czy mi się wydaje, czy powinniśmy już wracać?
Laura spojrzała na mnie z ukosa i powoli odwróciła się. Nie zdążyła wypowiedzieć słowa, bo tubylec przystawił mi dzidę do gardła.
~*~

A kto to, kto to? Ja! O tak, pewnie nikt się mnie nie spodziewał, a tu taka niespodzianka na weekend! Dodaję rozdział trochę bardzo wcześnie, ale to dlatego, że mam dziś czas, a ogólnie czasu mam tak dużo, że uhuhu. Nie wiem, jak z tym rozdziałem, miałam zero procent weny zaczynając ten rozdział, serio. W sumie kończąc go też miałam niewiele więcej, ale wycisnęłam coś, cieszcie się. Z Sylwią mamy już zaplanowaną całą resztę bloga, jak się skończy i co się stanie, dlatego próbuję się trzymać planu, ale nie idzie mi, nie bijcie XD I tak bywam tu rzadko XD 
Trzymajcie się, prosiaki (podłapałam od Sylwii).
/Kitka

33 ROZDZIAŁ = 10 KOMENTARZY

 

poniedziałek, 12 października 2015

Kolejne LBA

Ponownie zostałam nominowana do LBA, tym razem przez Pinni Pay, gorąco zapraszam na jej BLOGA, KTÓREGO MASZ PRZECZYTAĆ 

PYTANIA OD TEJ SUPI DZIEWCZYNY

1. Jakie jest twoje największe marzenie?
Jejku, marzeń mam pełno, ale takie największe to takie bym coś osiągnęła w życiu, abym miała rodzinę i dobrą pracę, by moi rodzice byli ze mnie dumni i by przekonali się, że potrafię coś dobrze zrobić, a oceny nie mają z tym nic wspólnego :)

2. Jak zaczęła się twoja historia z R5?
Pamiętam, że oglądałam na yt coś z A&A i w proponowanych zauważyłam Rossa i piosenkę ,,Crazy 4 u" bardzo mi się spodobała i znalazłam coraz to więcej piosenek R5, zaczęłam się o nich więcej dowiadywać i oto jestem w R5Family <3

3. Czy wierzysz w życie po śmierci?
Jejku trudno mi to powiedzieć, serio jakoś o tym nie myślę, chociaż bardzo bym chciała by było życie po śmierci, byłoby ciekawie :)

4. Jesteś bardziej osobą która lubi towarzystwo czy samotność?
Oczywiście towarzystwo! Często lubię sobie pogadać, a sama ze sobą to nie wypada XD Lubię poznawać nowych ludzi, także ten zapraszam do kontaktowania się ze mną! Nie gryzę <3 Jeżeli chcecie mogę udostępnić wam mojego fb <333 Ale jak każdy lubię posiedzieć czasami sama, odpocząć, zająć się sobą prościej mówiąc - poleniuchować :D

5. Czego w sobie najbardziej nie lubisz i dlaczego?
Hmmm... Szykujcie się na wyznanie...
Trudno mi o tym mówić, może to dziwne, ale w moim wyglądzie nie lubię blizn, które sama zrobiłam, nie chodzi mi o cięcie! Poprzednio ciągle rozdrapywałam rany, sama nie wiem dlaczego. Nie pozwalałam się im zagoić, a wynikiem są tego blizny... Mam je na rękach, łydkach i plecach... Staram się je zakrywać jak tylko się da. Teraz jednak przekonałam się do nóg, nosze spódniczki, ale zawsze muszę mieć jakieś rajstopy. Nie kupuje i nie noszę swetrów, koszulek lub sukienek z wycięciami na plecach...

6. Co sądzisz o Routney?
ŁO MATKO BOSKA
Nie wierzę, że są razem od 7 miesięcy i Ross przed nami tyle czasu to ukrywał, nie rozumiem dlaczego
I tak poleciały hejty i tak
Jestem za Raurą ludzie i zdania nie zmienię
Powtarzam kolejny raz, wkurza mnie to, że Courtney często dodaje ich wspólne zdjęcia, rozumiem, że już się nie ukrywają ale sorry nie widzę potrzeby by je dodawała
Dużo osób zauważyło, że dzięki umawianiu się z Rossem liczba followersów na jej ig wzrosła do 76 tysięcy i ciągle rośnie z około 6 tysięcy
WOW GRATKI COURTNEY
Nie przepadam za Routney, sorry not sorry 

7. Co sądzisz o ludziach, którzy się tną?
Trudny temat, serio. Jest mi przykro, że ludzi się okaleczają, mam wrażenie że z każdej sytuacji znajdzie się jakieś wyjście. Robią rany, a potem je ukrywają? Nie widzę w tym sensu! Rozumiem, że na przykład ciężka sytuacja ale na pewno jest lepsze rozwiązanie niż cięcie się. A ci co robią to bo lubią jak leci im krew, to już banda debili, dziewczyną okres nie wystarcza?

 8. Ulubiona piosenka (nie musi być R5)?
JEJKU JEJKU JEJKU NIE MAM BLADEGO POJĘCIA
NIE MAM JEDNEJ OK 
ALE I TAK R5
*I want you bad
* Repeating days
* Dark side


9. Jak marzy ci się idealna pierwsza randka?
Na pewno chciałabym spędzić ją z chłopakiem, który jednak coś do mnie czuje i może coś z tego wyjść :) Sama nie wiem gdzie mógłby mnie zabrać, może nawet do maka, serio bardziej zależy mi na atmosferze. Chciałabym by było miło i zabawnie, no i odrobinę romantycznie :D Chciałabym dostać może jakiś bukiecik, a jakby mnie odprowadzał, to by mnie obejmował i dał mi swoją bluzę, której nie musiałabym oddawać ;-; na sam koniec całuuuuus <3 
Teraz na takie lof story czekam ok

 10. Czy lubisz serial A&A? Jeśli tak to co czujesz wiedząc, że to ostatni sezon?
KOCHAM 
A&A MOIM ŻYCIEM 
OD TEGO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO
A TERAZ?
GÓWNO NO
RYCZE RYCZE RYCZE ŻE TO OSTATNI SEZON JA NIE CHCE NO


To tyle ode mnie! Ja nie nominuję nikogo misie pysie! 
Dziękuuuuje bardzo za 7 komentarzy w 2 dni wow dumna jestem, jak zawsze :o
Zapraszam na rozdział 31, który jest pod tym LBA 
KOCHAM WAS BOBASKI <333
/Szylwia która jest po dniu w szkole i jest spokojniejsza 

sobota, 10 października 2015

Rozdział 31

*Ostrzeżenie: Sylwia dawno nie wychodziła z domu i przesłodziła rozdział

#Laura
  Jesteśmy w Afryce od 4 dni. Pogoda bardzo nam dopisuje, a z Rossem jest już coraz lepiej. Przekręciłam się na drugi bok i zobaczyłam śpiącego blondyna, zaczesałam za ucho kosmyki włosów, które opadały mu na twarz. Muszę się wam czymś pochwalić... Właśnie wczorajszej nocy przeżyliśmy nasz 'pierwszy raz'. Czuję się bardzo szczęśliwa, ponieważ wiem, że mogę mu ufać i wiem, że on mnie nie zostawi. Dobra, już dobra powiem wam jak to było! Tamtej nocy poszliśmy wszyscy na imprezę organizowaną przez nasz hotel, zabawa była przednia. Z Rossem przetańczyłam wszystkie piosenki. Już wtedy zachowywaliśmy się inaczej, tańczyliśmy bardzo blisko siebie, dość często i namiętnie się całowaliśmy. Po godzinie 2 poszliśmy do naszego pokoju. Gdy Ross zamknął drzwi, wszystko powoli zaczęło się dziać. Łapiąc mnie za nadgarstek, obrócił do siebie i ponownie namiętnie pocałował. Blondyn wziął mnie na ręce, a następnie położył na łóżku. Powoli zaczęliśmy pozbywać się naszych ubrań, a dalej chyba domyślacie się co było (mam 16 lat i nie będę się upokarzała XD/Szylwia).
- A czemu to moja księżniczka się tak uśmiecha?- Ross pocałował mnie w czoło.
- A tak jakoś.- przygryzłam wargę i sięgnęłam po coś z podłogi, czyli koszulkę blondyna. No jak pięknie się złożyło.- Idę robić śniadanie, a ty wstawaj.
Poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić nam koktajl z truskawek i do tego, dla każdego dwa, świeże rogale. Poukładałam wszystko na stoliku i czekałam na Rossa. Po chwili blondyn usiadł naprzeciw mnie z mokrymi włosami, zaciągnęłam się zapachem jego żelu, bosko.
- Zapraszam cię dzisiaj na 21 do tego pokoju.- chłopak wgryzł się w rogala, a następnie z pełną buzią się uśmiechnął.
- Ale ty wiesz, że ja tutaj tak jakby mieszkam i miałam spędzić cały dzień na tarasie dzisiaj?- uniosłam wysoko brwi.
- Niestety, leniuszku. Zmieniłem twoje plany. Zorganizowaliśmy z chłopakami wam pół dnia.
- Jakoś mnie to nie przekonuje, Ross.
- Za wszystko my płacimy.
No, nie powiem, troszkę mnie zaskoczył.
- Zgoda.
O godzinie 13 przyszły po mnie dziewczyny i ruszyłyśmy do spa. Po odwiedzinach w spa, byłyśmy jeszcze w centrum handlowym i kawiarni. Kupiłam sobie czerwoną sukienkę, oczywiście po długotrwałych namowach przez dziewczyny. Zauważyłam, że Van coś mówi na uch blondynce, a ona z rozszerzonymi oczami złapała mnie za rękę i zaczęła biec w jakimś kierunku. Jak się okazało do naszego hotelu, wbiegłyśmy zdyszane do pokoju Rydel i Ella. Vanessa zaczęła przygotowywać różne kosmetyki.
- Na co ty czekasz?! Idź ubieraj sukienkę!- blondynka popchnęła mnie w stronę łazienki, wpychając do rąk torbę z ubraniem. Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na godzinę, 20:35?! Szybko zdjęłam ubrania z dzisiaj, obcięłam metki z sukienki, pożyczyłam malinowe perfumy Rydel i założyłam czerwony materiał. Wybiegłam z łazienki i spojrzałam na dziewczyny.
- Dawać kosmetyki i szczotkę! Biegiem!
- Spokojnie, Lau! Po prostu usiądź.- Vanessa poklepała miejsce na łóżku, westchnęłam i usiadłam. Brunetka zaczęła mi robić loki na końcówkach, a Rydel zajęła się makijażem. Przygotowywania skończyłyśmy o 20:55. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się, efekt był niesamowity.
- Dziękuję dziewczyny!- dałam każdej buziaka w policzek i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do naszego apartamentu, Gdy byłam pod drzwiami wybiła 21, delikatnie zapukałam do drzwi, a po chwili otworzył mi Ell w smokingu.
- Zapraszam, śliczna.- wręczył mi różę i gestem ręki zaprosił do środka. Weszłam w głąb mieszkanka, światło dawało chyba ze 100 zapalonych świeczek. Usłyszałam dźwięk gitar akustycznych, obróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Riker'a oraz Rocky'iego, także w smokingach. Poczułam dłonie na biodrach, a następnie znajomy żel pod prysznic. Uśmiechnięta obróciłam się i pocałowałam Rossa.
- Mogę wiedzieć co zaplanowałeś?
Blondyn westchnął. widziałam że się czymś denerwował.Złapał mnie za dłonie i spojrzał prosto w oczy, po czym się uśmiechnął.
- Pamiętasz mój stan na lotnisku? - przytaknęłam, a on kontynuował.- Wszystko spowodowane było stresem. Od kilku tygodni to planowałem, by wyszło idealnie. Lecz z drugiej strony się wahałem. Jest to jeden krok, który przenosi ludzi na większy stopień odpowiedzialności. Lau, chciałbym mieć pewność, że jesteś moja, tylko moja. Wiem, że to może za szybko, może jesteśmy za młodzi. Ale pieprzyć to, jak kochać to tylko jedną osobę, na zawsze. Kocham cię, Lau. I mam do ciebie bardzo ważne pytanie.- zacisnął mocniej nasze dłonie i klęknął, a ja powstrzymywałam się od wybuchnięcia płaczem.- Czy ty, Lauro. Uczynisz mi ten zaszczyt i sprawisz, że będę najszczęśliwszym mężczyzną na świecie? I zostaniesz moją żoną?
Pierwsze łzy zaczęły spływać po moich policzkach, zakryłam usta dłonią. Wiedziałam czego od zawsze pragnęłam, prawdziwej miłości. Odnalazłam ją, nareszcie znalazłam kogoś, dla kogo jestem całym światem, nie pozostało mi nic innego. Całkowicie rozpłakana rzuciłam się blondynowi na szyję i kilkakrotnie powtórzyłam ,,Tak". Ross oderwał mnie od siebie, a następnie założył na mój palec złoty pierścionek zaręczynowy.
- Nie wytrzymam! To jest za słodkie! - Ell cały we łzach wybiegł z pokoju.
Jeszcze chwile staliśmy przytuleni do siebie, kiedy do naszego pokoju wparowała Vanessa oraz Rydel ciągnąca zapłakanego bruneta.
- Co zrobiliście Ellusiowi?! - blondynka przeleciała po wszystkich złowrogim spojrzeniem.
- Pobieramy się!- krzyknęłam zadowolona, a Ross objął mnie ramieniem.
Rydel zaczęła piszczeć, następnie nam gratulować. Vanessa zemdlała.
______________________________

Heloł heloł heloł
Tutaj Sylwia siedząca od 3 dni w domu i nie mająca kontaktu z ludźmi
No heloł
Nie wiem jak mi wyszedł rozdział i pewnie jest przesłodzony no ale heloł kto by nie chiał tyle Raury naraz?! No i umcia umcia pękła gumcia
Dobra, więc widzę że nasi czytelnicy to leniwe dupki, więc tak jest 
10 komentarzy= next 
ale rozdziały będą dodawane rzadko :/
Głupie liceum, ok
Czekam na opinie w komentarzach bobaski <333
/Wyleczona Już Z Grypy Żołądkowej Sylwia
Dziękuje za uwagę!

piątek, 2 października 2015

LBA

Chciałabym podziękować EmiDelly R5er za nominację do LBA! Z góry dziękuję Ci za pamięć i za systematyczne komentowanie naszych rozdziałów <333 A JA ZAPRASZAM WAS NA JEJ BLOGA <KLIKAJ DO CHOLERY I CZYTAJ> ! Dobra przechodzę do rzeczy, pytania dla mnie były takie:

1. Jak zaczęła się twoja przygoda z bloggerem?
Jejku na pewno spontanicznie XD Z Basią kłóciłyśmy się która lepiej pisze i Basia wyskoczyła z tekstem żebym założyła bloga, a ja jej odpisałam, że może ona to zrobi i tak postanowiłyśmy, że założymy wspólnego XD <333

2. Ulubiony cytat?
Muszę wam powiedzieć, że nie mam ulubionego cytatu, tak mówię serio xd ;-; 

3. Jaki masz styl ubioru?
Za bardzo nie mam określonego stylu, nosze to co lubię i mi się podoba lub w tym w czym mi wygodnie :) zazwyczaj ubieram się w rurki i do tego bluzka i sweter albo sama koszula :D Uwielbiam nosić spódniczki i sukienki haha

4. Ulubiony aktor i aktorka?
Aktorka to moim zdaniem sama Laura :D
Ale moimi ulubionymi aktorami są Ross (no kto by się spodziewał lel) no i oczywiście 
Adam Sandler (kocham gościa)

5. Co sądzisz o R5? 
Jejku tutaj dużo by opowiadać... Na pewno jestem dumna z tego, że zaszli tak daleko <3 Mają genialną muzykę, której słucham od 2 lat i dalej mi się nie znudziła! Są mega kochani i zabawni, cieszę się że traktują swoich fanów jak rodzinę <33 Kocham widzieć ich uśmiechy, wtedy wiem że są szczęśliwi i nie mam o co się martwić ^^ Są mega słodcy, ich energia i zapał to jest to co w nich podziwiam! To że na wszystko znajdą czas mimo tylu obowiązków. Na prawdę cieszę się, że mam takich idoli! <333

6. Film, którego nienawidzisz?
W sumie to nienawidzę wszystkich horrorów, serio nie lubię ich oglądać bo psują mi psychikę. Obejrzałam tylko jeden horror w życiu Obecność, potem żałowałam i na tym się skończyło ich oglądanie ;-;

7. Jaki był najlepszy i najgorszy dzień twojego życia?
NAJLEPSZY: Środowy koncert R5! Jejku było cudownie <33 kto był niech zdaje relacje w komentarzu! Który moment wam się najbardziej podobał? 
Mega było to jak Ross zaczął krzyczeć Polska ;-; Albo jak śpiewał You&I i zmieniał kilka słów na związane z Polską <3 :')
NAJGORSZY: w sumie sama nie wiem było ich dość sporo ;-;

8. Co myślisz o Routney?
TERAZ BEZ HEJTÓW TO JEST MOJE ZDANIE I GO NIE ZMIENIE!
Uważam, że Courtney jest ładna, ale przykro mi nie shippuje ich ;) Moim zdaniem nie pasują do siebie z wyglądu, może bardziej z cech charakteru. Denerwuje mnie ciągłe wstawianie ich wspólnych zdjęć albo przez Rossa albo przez nią, rozumiem że już się nie ukrywają ale bez przesady ;) Dalej jestem za Raurą. Nie mówie tego z zazdrości że to ja powinnam być na miejscu Courtney co to, to nie. Przykro mi, ale nie jestem za ich związkiem mimo to, że Ross to mój idol i powinnam się cieszyć jego szczęściem, ale tak nie jest, cóż bywa! 

9. Czym się interesujesz?
O jejku, w sumie sama nie wiem dokładnie ;-; czasami lubie pośpiewać lub potańczyć mimo, że nie umiem! XD Jak chcę przeczytać książkę, która mnie ciekawi to przeczytam w dwa dni lub trzy, mimo że za bardzo nie przepadam za książkami z 300 stronami ;-; 

10. Ulubiona piosenka z nowego albumu R5?
Przykro mi, ale nie potrafię wybrać jednej ;-; Mam 3 ulubione <33
*Dark side
*Repeating days
*Doctor, doctor

11. Jak zareagowałaś na nominację?
Można by powiedzieć, że byłam mile zaskoczona :D Lubię odpowiadać na różne pytania, mimo że czasami nie znam odpowiedzi na nie :D

Dobra to teraz moja kolej na nominację, jejku sama nie wiem, ale dobra... Ja nominuję:
1. Pinni Pay
2. Olgę Lynch
3. Mandy Marano
4. Ktoś ktosiowy

PYTANIA
1. Jak się trzymasz po miesiącu w szkole?
2. Co sądzisz o ludziach, którzy popełniają samobójstwo?
3. Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia? Dlaczego tak/nie?
4. Uważasz, że to człowiek decyduje jak potoczy się jego los, czy jest on z góry założony?
5. Jaka marzy ci się idealna randka?
6. Wymień swoje wady lub rzeczy, których w sobie nie lubisz.
7. Wierzysz, w to że marzenia się spełniają? Czy jakieś twoje się spełniło?
8. Gdzie chciałabyś polecieć na wakacje i z kim znajomi/rodzina?
9. Czy jesteś osobą bardzo otwartą czy bardziej jesteś wstydliwa?
10. Często myślisz o tym jak będzie wyglądała twoja przyszłość? O czym najczęściej wtedy rozmyślasz?
/Szylwia
Ps Jak chcecie zdać mi jeszcze jakieś pytania to piszcie w komentarzach, chętnie na jakieś odpowiem <333
Ps2 ZAPRASZAM DO OBSERWOWANIA BLOGA A TAKŻE KOMENTOWANIA ROZDZIAŁU 30, PAMIĘTAJCIE 15 KOMENTARZY= 31 ROZDZIAŁ!