czwartek, 28 stycznia 2016

Rozdział 38

  Laura położyła głowę na udach narzeczonego i zaczęła z uśmiechem wpatrywać się w twarz blondyna. Czekała na moment kiedy Ross zauważy, że coś jest nie tak, a mianowicie
 1) To Laura jest autorką książki, co napisane jest na okładce.
 2) Pod naklejką z napisem ,,Jak być idealnym tatą?" widnieje napis ,,Jak usługiwać Laurze Marano?"
- Czytaj na głos.- zachęciła go brunetka, o mało nie wybuchając śmiechem.
- Jeśli chcesz, skarbie. - pocałował dziewczynę w czoło i wrócił do książki.- Więc... ,,Zapewne zadajesz sobie pytanie jak idealnie zadbać o swoją dziewczynę/narzeczoną lub żonę..."- zdezorientowany Ross spojrzał na okładkę i Laurę.- Tutaj jest jakiś błąd! Popatrz!- przyłożył książkę do twarzy brunetki.
- Niemożliwe Ross, czytaj dalej.
- Może masz rację, pewnie mi się przewidziało. ,, Mam dla ciebie parę wskazówek.
 Po pierwsze: Codziennie rób dla niej śniadanie do łóżka.
Po drugie: Zawsze sprzątaj po sobie skarpety w pokoju, bo smród ich aż piecze mnie w oczy.
Po trzecie: Codziennie mów jej po 50 komplementów.
Po czwarte: Zabieraj ją często na zakupy i płać za wszystkie jej zachcianki.
Po piąte: Gdy urodzą się dzieci, daj jej odpoczywać i się nimi zajmuj.
Po szóste: Zapewnij ją, że co kilka dni będziecie uprawiać sek..." Z tą książką jest coś nie tak, Lau.- blondyn spojrzał na czerwoną od trzymania powietrza brunetkę zawiedzionymi oczami.- Muszę znowu iść do tej cholernej biblioteki, złożyć reklamacje i kupić kolejną książkę!
Laura nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Ross rzucił książką o podłogę czym zwrócił na siebie już uspokojonej brunetki.
- Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi?!- zaczął wymachiwać rękami wskazując raz na nią, a potem na książkę.
- Nie unoś głosu!- odkrzyknęła.
- To ty nie unoś!
- Przestań!
- Przestane jak mi wytłumaczysz!
- Dobra! Odklej naklejkę z okładki, głąbie!- Laura cała nabuzowana wyszła z ich pokoju, kierując się do kuchni po lody z zamrażalnika. Za to Ross podniósł książkę z ziemi i odkleił nalepkę, gdy zobaczył prawdziwy tytuł szczerze się uśmiechnął. Lecz postanowił, że nie będzie wychodził z pokoju, twierdząc, że dalej jest obrażony na brunetkę.
Laura usiadła w salonie z pudełkiem lodów karmelowych, cieszyła się chwilą spokoju, zajadając kolejne łyżki przysmaku. Zamknęła oczy, chcąc dalej wypoczywać lecz przerwał jej głośny huk. Szybko wstała z kanapy, zapominając o lodach w dłoniach. Spojrzała na Rylanda z pudełkiem zimnego deseru na twarzy.
- Mogę wiedzieć co ty za cyrki tutaj wyprawiasz?- skrzyżowała ręce na piersiach.
- Chciałem wskoczyć na kanapę i pogadać z tobą.- zdjął pudełko z twarzy i podał brunetce, oblizując się dookoła.
- Miło mi, ale daj mi spokój!
- Już, dobra. Spokojnie, Lau. Luziczek.- Ryland z uniesionymi rękami wycofał się z pomieszczenia.
Brunetka drugi raz usiadła na kanapie w celu odpoczynku, lecz usłyszała trzaśnięcie drzwi frontowych i śmiechy przyjaciół.
- AAA! Czy w tym domu kiedyś będzie cisza i spokój?!
Wkurzona zabrała pudełko lodów ze sobą i skierowała się do pokoju blondyna. Otworzyła drzwi z hukiem, po czym zamknęła. Zaczęła chodzić po pokoju chłopaka i zbierała po kolei: laptopa, słuchawki, koc i poduszkę.
- Ale, Lau to moje!- Riker chciał wyrwać brunetce jego ulubiony kocyk i jaśka.
- Zamknij się!- warknęła i ugryzła blondyna w ramię.
- Ale, to jes...- Laura przyłożyła palec do ust Riker'a.
- Ani słowa więcej, Rik.
Skierowała się do łazienki w jego pokoju i usiadła w wannie, przeglądając strony internetowe przez resztę dnia i czasami przysypiając. W końcu nie wytrzymała i o 22 wyszła z łazienki blondyna. Wychodząc zobaczyła go naburmuszonego na łóżku.
- Przez ciebie musiałem latać do kibla do Rydel, a za każdym razem gdy wchodziłem do pokoju obrywałem po głowie. Wielkie dzięki.
Obrócił głowę w bok, na znak że nie chce już z nią gadać. Brunetka mając to głęboko w nosie, wzruszyła ramionami i z uśmiechem wyszła z jego pokoju. Chwilę się wahała czy iść do Rossa, ale w końcu się przełamała. Po cichu uchyliła drzwi i zobaczyła śpiącego blondyna i to jeszcze na jej połówce! Ross słysząc, że ktoś wchodzi do pokoju, uchylił oko i zobaczył Laurę.
- Spałem po twojej stronie łóżka, by było ci ciepło jak pójdziesz spać.- powiedział i przesuwając się na swoją stronę. Laura uśmiechnęła się pod nosem i położyła się koło niego. Leżał twarzą do niej, wiedziała że udaje, że śpi. Delikatnie go pocałowała, a on szybko odwzajemnił i pogłębił pocałunek.


Vanessa ponownie wróciła późnym wieczorem i z nadzieją, że Riker już śpi. Weszła po cichu na palcach i delikatnie zamyka drzwi od jej pokoju. Odwraca się, a światło się zapala, a na łóżku siedzi blondyn.
- Mogę wiedzieć dlaczego od tygodnia wracasz o tak późnej porze?!
Brunetka nie odpowiadała, tylko zgarnęła piżamę i skierowała się do łazienki. Poczuła uścisk na ramieniu i mocne szarpnięcie.
- Nie umiesz odpowiedzieć na jedno pytanie?! Gdzie ty łazisz o tej godzinie! Do cholery nie widzisz, że ja się martwię?! Nie rozmawiasz ze mną wcale! Czy mogę wiedzieć o co ci chodzi? Odpowiedz mi, Van. Błagam cię.
- Chodzę do psychologa. Tyle powinno ci wystarczyć.- wyszarpała się i ruszyła szybkim krokiem do łazienki, po czym się zamknęła.
Riker mając łzy w oczach skierował się do pokoju Rossa. Wiedział, że oboje mogą już spać, bo jest grubo po północy, ale musiał się komuś wygadać. Wszedł bez pukania i podszedł do ich łóżka. Zaczął delikatnie szturchać brunetkę i szeptał jej imię. Laura otworzyła oczy i podparła się ramionami.
- Riker, co ty tutaj robisz?- przetarła swoje zaspane oczy.
- Ja i Van... przechodzimy kryzys.- szepnął i zaczął płakać, przy okazji budząc Rossa. Brunetka widząc w jakim stanie jest starszy blondyn szybko go przytuliła.
- Co się dzieje?- mruknął Ross.
- On i Vanessa się pokłócili.
Laura zrobiła miejsce między nią, a Rossem.
- Dzisiaj, śpisz z nami, Rik.
Blondyn położył się między parą i przytulił się do brata, który zniesmaczony spojrzał na swoją narzeczoną, która głaskała Riker'a po włosach. Powiedziała do niego bezgłośne ,,musimy", a on przewrócił oczami i po bratersku poklepał blondyna po plecach.
______________________________________________
HEJ HAJ HELOŁ
Witam moje misiaczki prosiaczki ehe
Tak więc oto rozdział 
przepraszam za błędy
przepraszam za bezsens
przepraszam za to że tak późno
ale i tak mnie kochacie aw 
JAK TAM U WAS?
Bo ja to jestem na skraju wytrzymałości: katar, kaszel, ból gardła i okres oł jee czego chcieć więcej
Ale no mam nadzieje, że rozdział się podoba <333
DEDYKACJA DLA OSOBY ANONIMOWEJ, KTÓRA SKOMENTOWAŁA ROZDZIAŁ DRUGI, DZIĘKUJEMYYY <333
I WGL ZAPRASZAM NA BLOGA CHOLERNIE KOCHANEJ PAULI, OD DAWNA MIAŁAM DAĆ TEGO LINKA ALE WIADOMO SKLEROZA
>KLIKAJ I CZYTAJ<
/ Sylwia która chyba umiera 




6 komentarzy:

  1. Uroczy rozdział.
    Szkoda mi się zrobiło Riker'a. Miałam ochtę go mocno przytulić.
    Laura i ciążowe wachania nastroju<<<< Laska ogarnij chormony xD
    Dzięki wielkie za polecenie bloga skarbie xx
    Trzymaj się Sylwia ❤ KC <3
    Btw.jestem pierwsza? Yay

    OdpowiedzUsuń
  2. Jo jo jo. Bosko. Rossdział cudny 😍😍 powodzenia i czekam na next 💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział!
    Laura i ciążowe humorki. :) Biedny Riker. Szkoda mi go. Mam nadzieję, że pomiędzy nim a Van będzie już dobrze.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby Rinessa się pogodziła. Ross pod koniec taki uroczy :)
    Ahh, ta Laura i jej pomysły. Cudowny rozdział, czekam na kolejny i obyś szybko wyzdrowiała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :*
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Żyje!!
    Przepraszam kochanie że tak zaniedbalam moje komentowanie na twoim blogu, ale nie mam na mg czasu uwierz :((( jest mi z tego powodu bardzo smutno i jestem na siebie zła ze nie znalazłam czasu żeby tu wejść ;( Ale już jest lepiej nadrobilam wszystko i w końcu mogę dodać komentarz :D
    Więc tak rozdział jak zwykle cudowny, piękny i perfecyijny.
    Ja tam i tak nie widziałam błędów bo ja nigdy ich nie widzę, a bezsens to ty masz w tej swojej pięknej główce xdd
    Zmiany nastroju Lau chyba udzielają się wszystkim nie tylko jej xdd
    Rik moje kochana biedactwo malutkie. To było takie słodkie jak się do Rossiaczka przytulil normalnie aż pyszczek mi sie uśmiechnął <3
    Mam nadzieję że się naprawdę nie gniewasz ze nie pisałam tak długo komentarzy, ale naprawdę w tym roku mam tyle że się nie wyrabiam. Jednak teraz postaram się regularnie wchodzić i komentować tak jak do tej pory :D
    To tak czekam na next i lepiej sie bój bo mam nowy i wiele lepszy długopis xdd
    Kocham Cię misia
    Całuski :***
    Pinni (Która żyje jeszcze xdd)

    OdpowiedzUsuń