sobota, 10 października 2015

Rozdział 31

*Ostrzeżenie: Sylwia dawno nie wychodziła z domu i przesłodziła rozdział

#Laura
  Jesteśmy w Afryce od 4 dni. Pogoda bardzo nam dopisuje, a z Rossem jest już coraz lepiej. Przekręciłam się na drugi bok i zobaczyłam śpiącego blondyna, zaczesałam za ucho kosmyki włosów, które opadały mu na twarz. Muszę się wam czymś pochwalić... Właśnie wczorajszej nocy przeżyliśmy nasz 'pierwszy raz'. Czuję się bardzo szczęśliwa, ponieważ wiem, że mogę mu ufać i wiem, że on mnie nie zostawi. Dobra, już dobra powiem wam jak to było! Tamtej nocy poszliśmy wszyscy na imprezę organizowaną przez nasz hotel, zabawa była przednia. Z Rossem przetańczyłam wszystkie piosenki. Już wtedy zachowywaliśmy się inaczej, tańczyliśmy bardzo blisko siebie, dość często i namiętnie się całowaliśmy. Po godzinie 2 poszliśmy do naszego pokoju. Gdy Ross zamknął drzwi, wszystko powoli zaczęło się dziać. Łapiąc mnie za nadgarstek, obrócił do siebie i ponownie namiętnie pocałował. Blondyn wziął mnie na ręce, a następnie położył na łóżku. Powoli zaczęliśmy pozbywać się naszych ubrań, a dalej chyba domyślacie się co było (mam 16 lat i nie będę się upokarzała XD/Szylwia).
- A czemu to moja księżniczka się tak uśmiecha?- Ross pocałował mnie w czoło.
- A tak jakoś.- przygryzłam wargę i sięgnęłam po coś z podłogi, czyli koszulkę blondyna. No jak pięknie się złożyło.- Idę robić śniadanie, a ty wstawaj.
Poszłam do kuchni i postanowiłam zrobić nam koktajl z truskawek i do tego, dla każdego dwa, świeże rogale. Poukładałam wszystko na stoliku i czekałam na Rossa. Po chwili blondyn usiadł naprzeciw mnie z mokrymi włosami, zaciągnęłam się zapachem jego żelu, bosko.
- Zapraszam cię dzisiaj na 21 do tego pokoju.- chłopak wgryzł się w rogala, a następnie z pełną buzią się uśmiechnął.
- Ale ty wiesz, że ja tutaj tak jakby mieszkam i miałam spędzić cały dzień na tarasie dzisiaj?- uniosłam wysoko brwi.
- Niestety, leniuszku. Zmieniłem twoje plany. Zorganizowaliśmy z chłopakami wam pół dnia.
- Jakoś mnie to nie przekonuje, Ross.
- Za wszystko my płacimy.
No, nie powiem, troszkę mnie zaskoczył.
- Zgoda.
O godzinie 13 przyszły po mnie dziewczyny i ruszyłyśmy do spa. Po odwiedzinach w spa, byłyśmy jeszcze w centrum handlowym i kawiarni. Kupiłam sobie czerwoną sukienkę, oczywiście po długotrwałych namowach przez dziewczyny. Zauważyłam, że Van coś mówi na uch blondynce, a ona z rozszerzonymi oczami złapała mnie za rękę i zaczęła biec w jakimś kierunku. Jak się okazało do naszego hotelu, wbiegłyśmy zdyszane do pokoju Rydel i Ella. Vanessa zaczęła przygotowywać różne kosmetyki.
- Na co ty czekasz?! Idź ubieraj sukienkę!- blondynka popchnęła mnie w stronę łazienki, wpychając do rąk torbę z ubraniem. Wyjęłam telefon z kieszeni i spojrzałam na godzinę, 20:35?! Szybko zdjęłam ubrania z dzisiaj, obcięłam metki z sukienki, pożyczyłam malinowe perfumy Rydel i założyłam czerwony materiał. Wybiegłam z łazienki i spojrzałam na dziewczyny.
- Dawać kosmetyki i szczotkę! Biegiem!
- Spokojnie, Lau! Po prostu usiądź.- Vanessa poklepała miejsce na łóżku, westchnęłam i usiadłam. Brunetka zaczęła mi robić loki na końcówkach, a Rydel zajęła się makijażem. Przygotowywania skończyłyśmy o 20:55. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się, efekt był niesamowity.
- Dziękuję dziewczyny!- dałam każdej buziaka w policzek i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do naszego apartamentu, Gdy byłam pod drzwiami wybiła 21, delikatnie zapukałam do drzwi, a po chwili otworzył mi Ell w smokingu.
- Zapraszam, śliczna.- wręczył mi różę i gestem ręki zaprosił do środka. Weszłam w głąb mieszkanka, światło dawało chyba ze 100 zapalonych świeczek. Usłyszałam dźwięk gitar akustycznych, obróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Riker'a oraz Rocky'iego, także w smokingach. Poczułam dłonie na biodrach, a następnie znajomy żel pod prysznic. Uśmiechnięta obróciłam się i pocałowałam Rossa.
- Mogę wiedzieć co zaplanowałeś?
Blondyn westchnął. widziałam że się czymś denerwował.Złapał mnie za dłonie i spojrzał prosto w oczy, po czym się uśmiechnął.
- Pamiętasz mój stan na lotnisku? - przytaknęłam, a on kontynuował.- Wszystko spowodowane było stresem. Od kilku tygodni to planowałem, by wyszło idealnie. Lecz z drugiej strony się wahałem. Jest to jeden krok, który przenosi ludzi na większy stopień odpowiedzialności. Lau, chciałbym mieć pewność, że jesteś moja, tylko moja. Wiem, że to może za szybko, może jesteśmy za młodzi. Ale pieprzyć to, jak kochać to tylko jedną osobę, na zawsze. Kocham cię, Lau. I mam do ciebie bardzo ważne pytanie.- zacisnął mocniej nasze dłonie i klęknął, a ja powstrzymywałam się od wybuchnięcia płaczem.- Czy ty, Lauro. Uczynisz mi ten zaszczyt i sprawisz, że będę najszczęśliwszym mężczyzną na świecie? I zostaniesz moją żoną?
Pierwsze łzy zaczęły spływać po moich policzkach, zakryłam usta dłonią. Wiedziałam czego od zawsze pragnęłam, prawdziwej miłości. Odnalazłam ją, nareszcie znalazłam kogoś, dla kogo jestem całym światem, nie pozostało mi nic innego. Całkowicie rozpłakana rzuciłam się blondynowi na szyję i kilkakrotnie powtórzyłam ,,Tak". Ross oderwał mnie od siebie, a następnie założył na mój palec złoty pierścionek zaręczynowy.
- Nie wytrzymam! To jest za słodkie! - Ell cały we łzach wybiegł z pokoju.
Jeszcze chwile staliśmy przytuleni do siebie, kiedy do naszego pokoju wparowała Vanessa oraz Rydel ciągnąca zapłakanego bruneta.
- Co zrobiliście Ellusiowi?! - blondynka przeleciała po wszystkich złowrogim spojrzeniem.
- Pobieramy się!- krzyknęłam zadowolona, a Ross objął mnie ramieniem.
Rydel zaczęła piszczeć, następnie nam gratulować. Vanessa zemdlała.
______________________________

Heloł heloł heloł
Tutaj Sylwia siedząca od 3 dni w domu i nie mająca kontaktu z ludźmi
No heloł
Nie wiem jak mi wyszedł rozdział i pewnie jest przesłodzony no ale heloł kto by nie chiał tyle Raury naraz?! No i umcia umcia pękła gumcia
Dobra, więc widzę że nasi czytelnicy to leniwe dupki, więc tak jest 
10 komentarzy= next 
ale rozdziały będą dodawane rzadko :/
Głupie liceum, ok
Czekam na opinie w komentarzach bobaski <333
/Wyleczona Już Z Grypy Żołądkowej Sylwia
Dziękuje za uwagę!

11 komentarzy:

  1. Ten gif :'D Boski rozdział, czekam na next i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział!
    Jejku jak się cieszę, że Ross oświadczył się Lau, a ona się zgodziła, bo jakżeby inaczej? Oni musieli być razem. To kiedy planujesz ich ślub? Chociaż możesz z nim poczekać, ale oni mają się pobrać!
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ;)
    Czekam na kolejny;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pora ma mój zapewne nudny komentarz.
    Sama nie wiem od czego zacząć....
    Po pierwsze już dano nie czytałam takiej zabawnej i lekkiej historii jaka jest na tym blogu. To opowiadanie jest FANTASTYCZNE. Na początku drażniło mnie zmienne zachowanie Laury ale potem spostrzegłam się że jej zachowanie sprawia że chce się czytać dalej by przekonać się czy zmieni swoje podejście czy nie. Brakuje mi w tym opowiadaniu trochę większego wątku na temat popularności R5 ale na to mogę przymrużyć oczy :)
    Po drugie Sylwia masz wielki talent, mam nadzieje że zdajesz sobie z tego sprawę. Musze ci serdecznie podziękować za link do tego bloga.
    I po trzecia właśnie w tym momencie blog zyskał nowego obserwatora jak i czytelnika.
    Pozdrawiam, życzę weny i powodzenia w szkole
    ~Paula ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaaaaaaa!!!!
    Oni się pobierają to jest takie piękne!! <3
    Teraz tylko chuczyny ślub i mały Rossiu lub Lau!!
    Aaaaaaa!!!!
    Kocham tego bloga, ale to wiesz już od dawna. To było takie piękne. Jak jej się oświadczył to zaczęłam piszczec, a moja mama takie co ci się dzieje dziecko. To jest przepiękne. Naprawdę aż się wzruszylam.
    Chce szybko next i ich piękny ślub.
    A tylko spróbujesz mi ich teraz rozwalić, a poznasz mój świeżo zaostrzony długopis z bliska, a ty dobrze wiesz, że jest groźny :))
    Kocham Cię i tego bloga.
    Aaaa!!!
    Całuski :***
    Pinni

    OdpowiedzUsuń
  7. Super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział... czekam na nexta ��

    OdpowiedzUsuń