Ze
zdziwionymi minami podreptałyśmy za rodzicami. Wchodząc do kuchni
jeszcze obejrzałem się za siebie, a Ross posłał mi niewidzialnego
całusa.
- Laura, Vanessa! - krzyknęła na wstępie mama, już trochę spokojniej. A może jednak nie... Spojrzałam na Vanessę, która zamyślona opierała się o lodówkę.
- Co wy sobie myślicie?! Chodzić do łóżka z pierwszymi lepszymi?! Co z tego, że to wasz ulubiony zespół, nic o nich nie wiecie!
- Poza tym - wtrącił tata - rozmawialiśmy już na ten temat. Seks dopiero po ślubie.
Kiedy wymówił to słowo na 4 litery, odbiło mi. Moi rodzice mnie dobijają. Poza tym, co mam im odpowiedzieć?
- Vanessa! Ty jako ta starsza powinnaś pomyśleć! I nie myśl, ze będziemy dawać ci pieniądze na dziecko! Czyś ty zwariowała?! Na starość tylko problemów przysparzacie!
Nagle dostałam olśnienia. Tak ucieszyłam się ze swojego genialnego mózgu, że nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
- Laura, bawi cię ten temat?! Bo mnie ani trochę! - zwróciła się do mnie wkurzona mama.
- Mamo... - zaczęła powoli Vanessa.
- ... oni nas zgwałcili! - krzyknęłam uśmiechnięta od ucha do ucha, ale po chwili ogarnęłam się i wykorzystałam moje zdolności aktorskie.
- Ja nie chciałam, ale Ross... przyciskał - udawałam załamaną - a ja nie potrafiłam się mu oprzeć... - zerknęłam na mamę, która zdezorientowana wpatrywała się w moje oczy. Jak nie wyleciała, jak się nie wydarła...
- Panie blond czupryno! - wrzasnęła mama do dotychczas śmiejącego się Rossa, który a jednej chwili spoważniał - Jak śmiałeś! - wyciągnęła Rossa za ucho z kółka R5. Chłopak niepewnie przywarł do ściany.
- Tak moją kochaną Laurusię wykorzystać! Przysięgam ci na moją teściową, że za kratkami spędzisz co najmniej 1000 lat! - krzyczała mama, a Ross jednocześnie zdziwiony, przerażony i nieogarnięty wyglądał na prawdę głupio.
- A ty! - teraz zwróciła się do Rikera - pożałujesz, że w ogóle się urodziłeś!
- A ja jestem gejem! - wrzasnął na maxa przestraszony pani Marano, która wyglądała teraz jak uosobienie zła - Vanessa mnie zmusiła! - wskazał na nią łapiąc się za głowę. Mama powoli odwróciła się w stronę siostry.
-
Ja? - zapytała rozbawiona Vanessa - ja proszę ciebie preferuję zasady
chrześ-ci-jań-skie! Jak tatuś kazał, rozmnażanie dopiero po ślubie! -
powiedziała, a już byłam pewna, że zaraz każdy wtrąci coś w tej sprawie.- Laura, Vanessa! - krzyknęła na wstępie mama, już trochę spokojniej. A może jednak nie... Spojrzałam na Vanessę, która zamyślona opierała się o lodówkę.
- Co wy sobie myślicie?! Chodzić do łóżka z pierwszymi lepszymi?! Co z tego, że to wasz ulubiony zespół, nic o nich nie wiecie!
- Poza tym - wtrącił tata - rozmawialiśmy już na ten temat. Seks dopiero po ślubie.
Kiedy wymówił to słowo na 4 litery, odbiło mi. Moi rodzice mnie dobijają. Poza tym, co mam im odpowiedzieć?
- Vanessa! Ty jako ta starsza powinnaś pomyśleć! I nie myśl, ze będziemy dawać ci pieniądze na dziecko! Czyś ty zwariowała?! Na starość tylko problemów przysparzacie!
Nagle dostałam olśnienia. Tak ucieszyłam się ze swojego genialnego mózgu, że nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
- Laura, bawi cię ten temat?! Bo mnie ani trochę! - zwróciła się do mnie wkurzona mama.
- Mamo... - zaczęła powoli Vanessa.
- ... oni nas zgwałcili! - krzyknęłam uśmiechnięta od ucha do ucha, ale po chwili ogarnęłam się i wykorzystałam moje zdolności aktorskie.
- Ja nie chciałam, ale Ross... przyciskał - udawałam załamaną - a ja nie potrafiłam się mu oprzeć... - zerknęłam na mamę, która zdezorientowana wpatrywała się w moje oczy. Jak nie wyleciała, jak się nie wydarła...
- Panie blond czupryno! - wrzasnęła mama do dotychczas śmiejącego się Rossa, który a jednej chwili spoważniał - Jak śmiałeś! - wyciągnęła Rossa za ucho z kółka R5. Chłopak niepewnie przywarł do ściany.
- Tak moją kochaną Laurusię wykorzystać! Przysięgam ci na moją teściową, że za kratkami spędzisz co najmniej 1000 lat! - krzyczała mama, a Ross jednocześnie zdziwiony, przerażony i nieogarnięty wyglądał na prawdę głupio.
- A ty! - teraz zwróciła się do Rikera - pożałujesz, że w ogóle się urodziłeś!
- A ja jestem gejem! - wrzasnął na maxa przestraszony pani Marano, która wyglądała teraz jak uosobienie zła - Vanessa mnie zmusiła! - wskazał na nią łapiąc się za głowę. Mama powoli odwróciła się w stronę siostry.
Wychodząc z pokoju złapałam Rossa za ramię. Spojrzał na mnie.
__________________________________________________________________________________
Hej! Tu nareszcie ja :D
Przepraszam za nieobecność, ale dużo nauki mam i w grudniu próbne egzaminy :<
Mam nadzieję, że rozdział się podoba :3
/Kitka
Świetny ciekawe kto to pszyszedł?
OdpowiedzUsuńDo następnego :D
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
<333333333
OdpowiedzUsuńkiedy next ? :>
Ooooo, jak ja kocham to jak piszecie!!!! Normalnie skakać chcę. Biedne dziewczyny, ale opieprz. :D rozdział że aż mucha nie siada. Pozdrawiam i weny życze <333333 Wasza wierna i największa fanka :****
OdpowiedzUsuńHahaha, genialne!
OdpowiedzUsuńMiłość jest jak morela, haha XD
Boże, cały czas wyje ;d