Strony

niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 7

Dedykacja dla wszystkich, którzy skomentowali poprzedni rozdział! A w szczególności dziękujemy ci Olga Lynch za to,że nasz blog bardziej zaistniał i przybiera nowych barw! 

#Laura
    Obudziłam się jakoś o 9, powyginałam się trochę na przebudzenie, zrzuciłam z siebie kołdrę "O kufa, jak zimno"-pomyślałam.Dobra, podeszłam do szafy i wybrałam sobie czarne rurki a do tego biała koszulka w czarne paski.Poszłam do łazienki, a tam rozczesałam włosy,umyłam zęby, umalowałam się lekko i ubrałam.Po wyjściu z łazienki poszłam pościelić łóżko, gdy było już gotowe usiadłam na nim z laptopem, który cały był obklejony zdjęciami R5.Powchodziłam na wszystkie strony społecznościowe, postanowiłam zawitać na youtube.Gdy to zrobiłam zauważyłam pełno filmików jak ja i Ross śpiewamy, chyba każdy kto był na tym koncercie go wstawił.Znowu zaczęłam myśleć nad Ross'em.Ja naprawdę nie wiem co jest ze mną nie tak,że on raz jest taki miły,a zaraz zmienia mu się humor.Co on okres ma? Chłopak w ciąży jest? Ja bardzo chciałabym, aby to on był moim przyjacielem, a nie wrogiem.Gdy tak siedziałam na laptopie usłyszałam dzwonek do drzwi więc szybko zbiegłam na dół i w okienkach na drzwiach zobaczyłam blond czuprynę..Czy to Ross?..Nie to niemożliwe..Otwieram drzwi..A nie jednak możliwe..
-Heej?-witam się zdezorientowna..
-Cześć Lau..Musimy porozmawiać..Wpuścisz mnie?- ja tylko szerzej otworzyłam drzwi aby mógł wejść..Pochylił się by ściągnąć swe czarne conversy i gdy je odkładał to chyba zauważył moje takie same..bo uśmiechnął się lekko i postawił swoje buty blisko moich.Skierowaliśmy się do mojego pokoju..
-No więc...O czym chcesz pogadać?-pytam zaciekawiona, a on nic nie powiedział tylko podszedł bliżej mnie i zaśpiewał mi, patrząc prosto w oczy:
- I dream on, dream about you
What can I do to make you feel all right?
Baby I don’t want to see you cry, no
I want to see you smile
I want to see you smile
    Na koniec ze łzami szczęścia z całej siły go przytuliłam.Jakie ja mam szczęście, że go poznałam! Dziękuje!
-L..A..U DU..SI..SZ- po tych słowach szybko się od niego oderwałam.
-Przepraszam Rossy, ale to był cudowny gest..
-Rossy? Lubię to.-powiedział to takim głosem, a ja próbowałam nie wybuchnąć ze śmiechu.-Ale wracając..Lau ja chciałbym cie przeprosić za moje zachowanie, nie wiem co we mnie wstąpiło ..Jest mi głupio i mam dla ciebie malutki prezent.-gdy to powiedział z tylnej kieszeni spodni wyjął podłużne pudełeczko, w którym znajdowała się złota bransoletka z przywieszką w kształcie serca.Bożeno jaka cudna! Ross podszedł do mnie i podniósł moją rękę aby mógł ją zapiąć.Gdy już to zrobił ja rzuciłam mu się na szyje mówiąc do ucha ciche "Dziękuje", poczułam jak się zaśmiał i odpowiada mi szeptem "Drobiazg Lau.", a ja wtulam się w niego mocnej.

#1 godzinę później
    Od przyjścia Ross'a siedzimy we dwójkę i rozmawiamy na byle jaki temat. Tak bardzo się cieszę , że jesteśmy pogodzeni! Moja siostra wróciła niedawno z zakupów i była z lekka zdziwiona na widok Ross'a w naszym domu.Poinforomowała mnie, że niedługo ma przyjść do nas reszta z R5.
   Gdy usłyszałam dzwonek, zostawiłam Ross'a na chwilę i pobiegłam otworzyć drzwi, okazało się, że to nasi kochani znajomi z R5.Gdy wszyscy tak rozmawiali ja siedziałam obok Ross'a, bawiąc się bransoletką i nuciłam piosenkę, którą z rana mi zaśpiewał, on od czasu do czasu zerkał na mnie i uśmiechał się szeroko.Po mijającej już godzinie rozmów usłyszeliśmy dzwonek do drzwi..Kto to może być? Spojrzałam na Van,może ona coś wie, a ta tylko wzruszyła ramionami..Dobra pewnie ktoś się pomylił..I znowu ktoś zadzwonił dzwonkiem, nie chętnie wstałam i poszłam kogo do nas przywiało..
-Rodzice?-pytam nie dowierzając.
-NIESPODZIANKA!-otworzyłam szeroko oczy i buzie.
-Mówiliście coś?-tssaa,zamyśliłam się.
-Pytaliśmy się czy nas wpuścisz do środka.-mówi mama-Dobrze się czujesz?Nic ci nie jest słonko?-ugh..zaczyna się..
-Wszystko w porządku mamo...Właźcie..
Wepchnęli się do przedpokoju z tymi walizami i zaczęli zdejmować kurtki, gdy wzięli się za buty ich wzrok powędrował na wiele par butów..
-oooo..Macie gości?-pyta mama.
-Taaak..polubicie ich..-mówię z nadzieją w głosie.
Powędrowaliśmy do salonu gdzie wszyscy siedzieli..Gdy rodzice zobaczyli grupkę nastolatków w salonie od razu się zatrzymali..
-ooo witajcie rodzice-wita się Van nie ogarniając co się dzieje.
-Vanusiu i Laurusiu czy to nie jest przypadkiem ten zespół,za którym tak szalejecie? I miałyście całe pokoje obklejone ich plakatami?A jak byli w naszym mieście to biegałyście po całym domu drąc się z wywalonym językiem i zachowywałyście się jak jakieś psychopatki?-ughh..dzięki mamusiu..
-Tsaa dokładnie ten zespół mamo..-odpowiadam i słyszę cichy śmiech ze strony pięciu osób,posłałam im mordercze spojrzenie i od razu się uspokoili.Doskonale.
-Dzień dobry! Jestem Rydel, to jest Ross,Riker, a too..-nie dokończyła bo nasza mama jej przerwała..
-Dziecinko wiemy jak się nazywacie te wariatki gadały o was z 1000 razy dziennie.-i tu wskazała na mnie i Van.
-MAMOOO!-krzyknęłyśmy razem.
Kufa co za wiocha..Gdy nasi rodzice rozmawiali z naszym ulubionym zespołem, ja z Vanessą wymieniałyśmy między sobą zażenowane spojrzenia dodając otuchy lekkim uśmiechem mówiącym "będzie dobrze zobaczysz".Spojrzałam teraz na Ross'a i Riker'a, którzy wymieniali się uśmiechami..Czy oni coś knują? 
Poczułam jak Rossy obejmuje mnie swoim ramieniem i mówi..
-Lau kochanie..co się nie odzywasz?Boli cię po naszych cudownych nocach spędzonych we dwoje?-Czekaaaj..o co kaman? Po chwili słyszę Riker'a..
-Van kotku wszystko dobrze z naszym bobaskiem?- po tym pytaniu kładzie jej rękę na brzuchu..Spojrzałyśmy na rodziców, ci cali czerwoni wstają z kanapy i zaczynają:
-LAURA MARIE MARANO I VANESSA NICOLE MARANO NATYCHMIAST DO KUCHNI! CZEKA NAS POWAŻNA ROZMOWA! -wooow..co za synchronizacja..czas na kazania od rodziców..będzie się działo.
~~~~~
Siemanko!
Dziękujemy za komentarze! Na prawdę pomogły! Jesteście niesamowici!
~Szylwia.

9 komentarzy:

  1. Jeej! Jest nowy rozdział, oł jee! Dzięki za niego <3 co do dedyka to dziękuję kochane, ale serio nie ma sprawy, no. Kuniec! :-D rozdział powala. Kufa-moje :-D hahahaha, kufa ale wiocha dobre, dobre. Biedne dziewczyny, czekam na next :-):*** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :*
    Nieźle Ross i Riker wyknuli xD hah
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział <33 Ross dał Lau bransoletkę z zawieszką serca *-* Takie Słodkie przytulasy Raury ^. ^
    Końcóweczka GENIALNA HAHAHAHA rozwalilaś mnie tym hahahaha
    Masz wielki talent, Piszesz Przepięknie. Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NEXTA :D /KOCHAM <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. To se chłopcy fajnie wymyśli haha:)
    Dziewczyny prze nich będą miały poważne rozmowy

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaahahhahaah lol :DDD
    ,, Z NASZYM BOBAAASKIEM " LOOOL :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha, idealny plan Rossa i Rikera! Nie ma to jak genialna mama XD

    OdpowiedzUsuń